Otakowy zakład psychiatryczny
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
Miejsce, gdzie uczniowie mają zajęcia z tworzenia różnych wywarów magicznych.
---------------------------------------------------------------------------------------------------
Hatsushi pchnęła drzwi i razem z klasą weszła do pomieszczenia. Było ono ciemne i duszne. Przy ścianach piętrzyły się półki zawalone najprzeróżniejszymi odczynnikami, książkami, pogniecionymi kartkami, i butelkami różnych rozmiarów. Na licznych stołach znajdowało się wiele probówek wypełnionych kolorowymi płynami i innych przyrządów laboratoryjnych. Tylko kilka z nich było w miarę wolnych, by zrobić miejsce dla uczniów. Przy największym stole stał wysoki, szaro-włosy mężczyzna o blado-szarej skórze i mieszał coś w butelce wypełnionej świecącą, fioletową cieczą. W chwili gdy za uczniami zamknęły się drzwi odwrócił się do nich ukazując twarz przeciętą blizną. Dokładnie przypatrzył się twarzy każdego z nich schowanymi za okrągłymi okularami oczami po czym szeroko się uśmiechnął ukazując niemal wszystkie zęby.
- Nowe króliczki doświadczalne? Witam wszystkie na naszej pierwszej lekcji o magicznych substancjach. Nazywam się Zunou Kyoujin i będę na was eksperymentował. - powiedział wesoło - Chociaż czekaj mówili żebym już tego na uczniach nie robił... Szkoda... - wymamrotał pod nosem - W każdym bądź razie wy będziecie tu przychodzić, a ja będę was uczyć. A teraz zajmijcie miejsca przy wolnych stolikach. Na początku zajmiemy się teorią, zajęcia praktyczne będą w drugim semestrze. Daje to niemal 100% szans na to, że dotrwacie żywi do drugiego semestru... - stwierdził nauczyciel - Niedobrze, muszę coś z tym zrobić... Dlaczego kazali upewniać się, że uczniowie przeżyją lekcję... Przez to nie ma żadnej zabawy... - mamrotał do siebie czekając na zajęcie miejsc przez klasę.
Offline
Jego Upiorna Mość
Dreszcze jej przeszły na sam widok nauczyciela, który to wypatrzył i uśmiechnął się chytrze. Zajeła pierwszą z wolnych ławek kiedyjąc się intuicyjnie faktem, że jakieś składniki są między jej ławką, a ławką nauczyciela. Taka jakby bariera. Ze zwiększonego dużo teraz strachu nie była wstanie podnieść główy i spojrzeć na nauczyciela. Tym razem nie bała się, że ktoś ją zje. Bała się, że potnie!
Offline
Wszedł do środka bez żadnego strachu, choć wciąż trochę zły na Kentę. Zazdrość niedługo zacznie wyżerać mu mózg. Westchnął i zajął miejsce siedzące, jak zwykle, za Norą. Cóż, jeśli tu usiądzie, nie będzie chociaż zazdrosny o to, że Kenta siedzi za blisko. Podparł głowę na ręku, starając się nie gapić w stronę dziewczyny, a na nauczyciela.
Offline
Kenta od razu wparował do pracowni po Hatsushi. Chłopak powstrzymywał się jak mógł, ale w chwili gdy nauczyciel przestał gadać, nie mógł powstrzymać swojej ekscytacji i bez chwili zawahania rzucił się oglądać wszystkie przyrządy laboratoryjne. Gdy już obejrzał wszystkie rzeczy z przodu, zaczął przyglądać się uważniej nauczycielowi.
Offline
Alex widząc jego zachowanie, uniósł pytająco brew, a potem gdy chłopak akurat koło niego przebiegał, kopnął jego kostki tak, że się przewrócił jak długi.
- Uspokój się - mruknął do niego, nie mogąc jednak powstrzymać trochę wrogiego tonu.
Offline
Jego Upiorna Mość
- No, no - zaśmiał się nauczyciel - widzę, że komuś się spodobały te cudeńka. Co powiesz na jakieś eksperymenty, chłopkczyku? A zresztą nie ważne. - Przypomniał sobie o zakazie robienia eksperymentów na uczniach.
Odłożył flakonik z fioletową cieczą i usiadł z impetem za biurkiem, opierając się później o poręcz bujanego krzesła.
- W sumie, zwierzaczki, to złączcie te wszystkie ławki w jedno. Wygodniej będzie. - Uśmiechnął się do siebie. - Od razu więcej miejsca na sprzęt mi się zrobi. Dam go do tyłu, bo zasłaniają mi was, króliczki. - Spojrzał z chytrym uśmiechem na Norę, którą przeszła kolejna fala dreszczy. - Uporajcie się z tym szybko, uważajcie na sprzęt i zaczynamy.
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
Hatsushi przesunęła ławkę i usiadła. Gdy reszta zrobiła to samo, nauczyciel podszedł do jednej z półek i wziął z niej stosik książek.
- To będą nasze podręczniki, przynajmniej dopóki mi się nie znudzą. Nawet nie myślcie o wynoszeniu ich z laboratorium. Dla waszego bezpieczeństwa. Nikt przecież nie chce, aby pył ze starej, rozsypującej się książki dostał się komuś do płuc... Prawda? - powiedział nadal się uśmiechając - Otwórzcie na początku. -
Offline
Wziął w ręce książkę, którą nauczyciel położył mu na ławce.
- Pff - prychnął. - Mnie to nic nie zrobi, nie takie rzeczy się wąchało - powiedział zadowolony, otwierając pierwsze strony. Cóz, jego specjalnością były trujące gazy, dodatkowo jadał jadowite zwierzęta. Taki kurz to dla niego pestka.
Offline
Kenta stał lekko dezorientowany tym, co się przed chwilą stało. Dlaczego Alex mu podłożył nogę, dlaczego patrzył na niego tym spojrzeniem? Nie chciał jednak w to wnikać, żeby jeszcze bardziej nie denerwować Alexa, co wyczuł w jego głosie. Dlatego zwyczajnie się podniósł, wycierając łzy z oczu, po czym zajął swoje miejsce pomiędzy Hatsushi a Yumiko,bo chwili rozłożył się na książce którą dał nauczyciel.
Ostatnio edytowany przez Kise (2013-10-01 18:27:48)
Offline
Yumiko od początku lekcji siedziała w ciszy jedynie przysłuchując się nauczycielowi, a co chwilę odpływając myślami do tematów całkowicie nie związanymi ze szkołą. Po otrzymaniu książki od nauczyciela zaczęła ją z ciekawości przeglądać nim nauczyciel zdążył jeszcze cokolwiek powiedzieć.
Offline
Jego Upiorna Mość
Nora widziała całą sytuację. Dlaczego Alex to zrobił, zastanawiała się z nieco pytającą miną. Wydawało jej się, że razem z Kentą są w dobrych stosunkach. W stosunku do niej też był raczej koleżeński. A jeśli (miedziane) smoki są tak humorzaste i często zmieniają nastawienie? Łapały ją wątpliwości i pytania. Postanowiła później wypożyczyć książkę o smokach.
Spojrzała pierw na Alexa wzrokiem wątpiącym, potem wychyliła się trochę na krześle, by spojrzeć na Kente. Poczuła dziwną chęć, bądź obowiązek okazania mu sympatii. Może to jego wcale niewrogie prowadzenie jej przez korytarz maczało w tym palce, choć ciągle czuła po sobie swego rodzaju niesmak po pierwszym ich spotkaniu. Miała przypuszczenia, że mimo wszystko Kenta mógł na nią czasami krzywo patrzeć lub chociaż myśleć o niej w ten sposób, jednak starała się to ignorować. Nauczyciel akurat po rozdaniu książek, plecami sam przeglądał na luzie półkę z książkami, pod nosem podśpiewując jakąś tylko sobie znaną melodię. Przegryzając nieco nerwowo skówkę długopisu zastanowiła się jeszcze chwilę, po czym się zdecydowała. Wyrwała najciszej jak mogła kartkę z notesiku i na szybko coś na niej napisała. Nawet jeśli nauczyciel był odwrócony to i tak miała wrażenie, że zna jej każdą akcję. Ją i Kente dzieliły 2 osoby, więc musiała się mocno wyciągnąć. Otarła się przy tym niechcąco o Alexa, przy tym towarzyszył jej niepewny wzrok i lekka dezaprobata. Nie była pewną, czy prosić koleżankę o dostarczenie dalej, czy też nie. Postanowiła sama dorzucić kartkę. Napisane na niej było: "Nic ci się nie stało?"
Nauczyciel odwrócił się znów do uczniów i rozsiadł się wygodnie na swoim krześle.
- Dobra, książki otworzcie na stronie trzeciej. Nie znoszę tego, nudne to, jednak wiedza jaki sprzęt jak się nazywa jest wymagana, więc szybciutko się tego wykujcie. - Usmiechnął się szalenie do uczniów. - No dobra, ale na lekcji będzie ciut więcej. Osobiście proponuję podstawowe 3 sposoby, by zrobić BUM.
Nauczyciel dał ręką znak, że mogą już przypisywać. Sam jednak postanowił wyciagnac papierosa i zapalić. Wyjął peta z ust i rozejrzał się po uczniach. Dość ciekawe obiekty, stwierdził. Aż by się chciało poeksperymentować. Wzrok zawiesił dłużej na Yumiko. Zaczął jeździć chaotycznie na fotelu na kółkach, a po chwili udało mu się wyhamować przed ławką półelfki.
- Yoshizawa Yumiko - powiedział na głos do dziewczyny. - Pół człowiek, pół elfka. Sytuacja by dziecko odziedziczyło geny obojga rodziców jest naprawdę rzadka. Zwłaszcza gdy są to geny tak słabe jak ludzkie. - Zaciągnął się i wypuścił dym przed siebie, prosto na Yumiko. - Bardzo ciekawy przypadek jesteś. Chciałbym kiedyś na tobie poeksperymentować.
Offline
Alyss Hatsushi Bieatrisa Ekaterina von Shrödinger Kurayami
- Zapomina pan o zakazie eksperymentowania na uczniach. - powiedziała Hatsushi ze znudzeniem przeglądając ostatnie kartki książki. Ostatnio czytała jej egzemplarz kiedy miała 4 lata. W jej opinii podręcznik był nudny i zawierał mało ciekawych informacji. Na przykład o tym jak zrobić porządne "BUM!". A nie jakieś atomówki.
Offline
Yumiko skamieniała po tym co powiedział nauczyciel. Mimo że widziała że jest bezpieczna gdyż nauczyciel musi przestrzegać zakazu, ciarki przechodziły ją na samą myśl o tym że ktoś mógłby na niej eksperymentować. Nie potrafiła powiedzieć ani słowa więc nauczyciel przez chwilę jeszcze na nią spoglądał po czym cichutko zaśmiał się i rozglądając się po reszcie uczniów powoli odjechał w stronę swojego biurka.
Offline
Nie. Wcale nie jestem zazdrosny, nie jestem, do cholery, zazdrosny. Powtarzał w myślach jak mantrę, zaciskając ręce w pięści i zgrzytając zębami. Tak, zmawiać sobie. Miał wrażenie, że co by nie zrobił, to będzie gorzej. Nie zauważył nawet kiedy w złości stracił trochę kontrolę nad sobą i jego własne pazury zraniły go w ściskaną dłoń. Syknął cicho i rozluźnił uścisk. Krew spłynęła mu z palców na blat.
- Potrzebuje pan może krwi smoka? - zapytał nauczyciela, całkowicie mając w poważaniu cokolwiek mówił.
Offline
Kenta leżał na ławce, dopóki coś mu nie przyleciało z góry. Była to wiadomość od Nory, pytała, czy wszystko z nim w porządku. Od razu zaczęły mu się świecić oczy jak szczeniakowi. Gdy odpisywał że wszystko w porządku, zobaczył jak Alex jest zdenerwowany. Chłopak zgrzytał zębami, jak i zaciskał mocno pieść, aż w konću polecała mu krew. Gdy zadał to idiotyczne pytanie nauczycielowi, Kenta już nie wytrzymał. Wstał z ławki i szybkim krokiem skierował się w stronę Alexa, wyrywając chłopaka z ławki. Skierował otwartą dłoń w stronę jego twarzy.
- Co z tobą? Nie wolno ci się tak bezmyślnie kaleczyć i mówic tak, jakby cię to nie obchodziło. Jeżeli jestes zły, zdenerwowany, śmiało, wezmę cały twój gniew na swoje barki, ale przestań niepokoić Norę, przez ciebie jest smutna - Powiedział, przy tym cały drżąc, spoglądnal na Nore.
Offline